Obecna sytuacja spowodowała, iż część szwalni czy zakładów krawieckich podejmują szybkie decyzje chcąc wesprzeć lokalny rynek. Jedną z takich szwalni, która rozpoczęła szycie maseczek jest firma w miejscowości Wilanów w gminie Jędrzejów. Chociaż na co dzień produkują wyroby pościelowe, w tym tygodniu zaczęli szycie maseczek.
Jak mówi Aneta Jawor, która wraz z mężem Pawłem prowadzi firmę, zaczęło się bardzo spontanicznie po tym jak zadzwoniła do nich siostra Pawła z prośba o to, aby dla niej do pracy uszyli kilka lub kilkanaście maseczek. Zareagowali natychmiast. Jak dodaje pani Aneta prototyp zrobiła sama i od dziś produkcja idzie pełną parą. Szyją dwa rodzaje maseczek: jednorazowe z flizeliny oraz wielorazowego użytku z bawełny.
– Dostałam telefon z Ośrodka Zdrowia z Wodzisławia, że potrzebują maseczek dla lekarzy i pielęgniarek. Chcemy wspierać lokalny rynek – dodała Aneta Jawor.
Ponieważ informację o tym, iż zaczęli szyć maseczki udostępnili za pomocą facebook’a mieli bardzo dużo telefonów. Jak się okazało, z prośbą o maseczki dzwonili ludzie nie tylko z różnych stron Polski, ale również z zagranicy. Jak mówi Paweł Jawor najważniejszy jest dla nich lokalny rynek oraz pomoc szpitalom w naszym regionie.
Do produkcji maseczek zaangażowane zostały dzieci państwa Jaworów. 20-letnia córka, która wróciła ze studiów i 19-letni syn, uczeń jędrzejowskiego technikum pomagają przy krojeniu materiałów. W akcje włączyła się także krawcowa Katarzyna Granat, właścicielka zakładu „Bombowa krawcowa” z Kielc.
– Pomysł powstał na portalu społecznościowym. To nie jest moja inicjatywa. Ja jestem wykonawcą – mówi. – Chcemy wykonać jak najwięcej maseczek. Jest to zależne od ilości materiału, a także naszych możliwości. Mamy mało maszyn i mało ludzi. Bawełnę mam od klientów, którzy odpowiedzieli na moją prośbę zamieszczoną na portalu społecznościowym – dodaje.
W każdej z maseczek znajduje się miejsce na specjalny filtr. Katarzyna Granat zaznacza, że akcja odbywa się charytatywnie. Maseczki trafią do jednego ze szpitali.