Poseł Sławomir Kopyciński musi rozliczyć się z pieniędzy przeznaczonych na kampanię wyborczą. Wzywa go do tego część działaczy świętokrzyskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Bożena Kizińska podkreśla, że Sławomir Kopyciński otrzymał pieniądze na kampanię z centrali partii, a teraz powinien je zwrócić.
Bożena Kizińska zapowiada, że złoży wniosek do komisji rewizyjnej partii o zabezpieczenie dokumentów i sprawdzenie w jakiej kondycji były szef zostawił świętokrzyskie struktury. Działaczka lewicy dodaje, że Sławomir Kopyciński nie zwrócił jeszcze kluczy do siedziby SLD w Kielcach.
Były szef świętokrzyskiego Sojuszu odpiera zarzuty partyjnych kolegów, dotyczące rozliczenia kampanii wyborczej. Jak stwierdził, chciał wziąć udział w posiedzeniu Rady Wojewódzkiej partii, ale nie otrzymał na nie zaproszenia. Nie zaproszono, go także na spotkanie Zarządu Miejskiego ugrupowania.
Sławomir Kopyciński zapewnia, że również jest zainteresowany rozliczeniem finansowym z Sojuszem. Jego zdaniem, to partia powinna mu oddać pieniądze za kampanię, a także za utrzymanie biura ugrupowania.
Podczas jutrzejszego posiedzenia Rady Wojewódzkiej sojuszu, poruszona zostanie również sprawa tymczasowego przywództwa w partii. Zdaniem części działaczy, wyznaczenie do kierowania ugrupowaniem sekretarza partii- Romana Szulara było błędem. Bożena Kizińskia wyjaśnia, że statut partii jasno określa, iż w przypadku wygaśnięcia mandatu przewodniczącego, jego obowiązki przejmuje jeden z zastępców.
Działacze lewicy, podczas jutrzejszego posiedzenia mają także wybrać swoich przedstawicieli na Zjazd Krajowy, który odbędzie się 9 grudnia.
Zmiany w SLD są konieczne, bo były szef tego ugrupowania w świętokrzyskiem i jedyny poseł tej partii w regionie- Sławomir Kopyciński zdecydował się opuścić jej szeregi. W Sejmie jest członkiem klubu parlamentarnego Ruch Palikota.
Anna Roży