Lider świętokrzyskiej organizacji Sojuszu Lewicy Demokratycznej Andrzej Szejna skrytykował odrzucenie przez sejm obywatelskiego projektu ustawy komitetu „Ratujmy Kobiety”, liberalizującego prawo do przerywania ciąży. W jego opinii – jedynym sposobem na poszerzenie prawa do aborcji jest przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum.
– W sprawie aborcji walczymy dziś z ciemnotą i zabobonami. Obecny parlament odrzuci każdy następny projekt liberalizujący tę kwestię. Jedyną szansą dla polskich kobiet, by mogły same o sobie decydować jest referendum, w którym wypowie się suweren – powiedział Andrzej Szejna.
Podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie prawa do aborcji działacze Sojuszu zbierają od kwietnia tego roku. W województwie świętokrzyskim zgromadzili dotychczas 10.000 podpisów. Sojusz Lewicy Demokratycznej zamierza zapytać Polaków, czy aborcja powinna być dozwolona w przypadku: zagrożenia życia matki, gwałtu, ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu i gdy ciąża trwa krócej niż 2 miesiące.
Zdaniem Andrzeja Szejny – skandalem jest także przyjęcie do dalszych prac sejmu obywatelskiego projektu ustawy komitetu „Stop Aborcji”. Jako jeden z powodów wskazał planowane karanie więzieniem kobiet, które usuną ciążę.
Przeciwnego zdania jest świętokrzyska posłanka Prawa i Sprawiedliwości Maria Zuba. Jak powiedziała w rozmowie z Radiem Kielce, według niej każde przerwanie ciąży jest zabójstwem i matka, która się go dopuściła, powinna ponieść konsekwencje. Jednak – jak dodała – ten zapis będzie poddany w sejmie pod dyskusję. – Trudno powiedzieć, czy finalna wersja ustawy będzie zakładała karanie kobiet za popełnienie aborcji. Będziemy pracować zwłaszcza nad punktami, które wzbudzają kontrowersje i poszukamy optymalnego rozwiązania – zapowiedziała.
Maria Zuba odniosła się także do inicjatywy referendalnej SLD w sprawie prawa do aborcji. Według niej – narzędzie, jakim jest referendum, nie powinno być stosowane w sprawach, w których w grę wchodzi sumienie.