Właściciele stoków narciarskich w regionie świętokrzyskim rozpoczęli przygotowania do sezonu. Jak informuje Daniel Kozieł z ośrodka Sabat Krajno, na razie przede wszystkim sprawdzany i naprawiany jest sprzęt.
– Robimy serwis armatek śnieżnych, wyciągu taśmowego i głównego. Kupujemy także nowy sprzęt do wypożyczalni, a także do naśnieżania. Ze względu na to, że ostatnie zimy były dla właścicieli stoków dość ciężkie, kupiliśmy porządny sprzęt do naśnieżania i liczymy, że w tym roku uda nam się wcześniej rozpocząć sezon – powiedział Daniel Kozieł.
Przygotowania trwają także na stoku w Bodzentynie. Właściciel ośrodka, Antoni Lipiec podkreśla, że najlepszym – według niego terminem – na rozpoczęcie sezonu narciarskiego jest połowa grudnia. – Wtedy wypadają ferie świąteczne, ludzie mają wolne – zaznaczył.
Według Jacka Dyka, współwłaściciela stoku narciarskiego w Niestachowie, rozpoczęcie naśnieżania stoku wiąże się z dużym ryzykiem, ponieważ pogoda zmienia się bardzo dynamicznie.
– Prognozy długoterminowe w naszym regionie na ogół w ogóle się nie sprawdzają. W przyszłym tygodniu temperatura ma spadać, ale nie sądzę, żeby to była prawdziwa zima. Krótkotrwały mróz, to może być trochę za mało, żeby pokrywa śnieżna przetrwała. Trochę szkoda inwestować w śnieg w tym momencie, bo koszty naśnieżania są bardzo duże. Zaczniemy to robić dopiero w momencie, kiedy faktycznie słupki rtęci spadną poniżej zera z perspektywą 1- 2 tygodni – dodaje.
Kieleckie stoki Telegraf i Stadion czeka jeszcze odbiór techniczny. Właściciel Paweł Kozłowski zaznacza, że trudno wyliczyć koszt naśnieżania. Przeważnie jest to kwota od kilku do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie.
– Może się okazać, że temperatura będzie w okolicach -2 stopni, ale wilgotność będzie 100% i wtedy nie uda się naśnieżyć. Dodatkowo musi być kilka dni mrozu, żeby zrobić pokrywę śnieżną, która będzie się nadawała do jazdy – podkreśla Paweł Kozłowski.
Właściciele świętokrzyskich stoków zapowiadają w tym roku kilka nowości. W Krajnie powstała wewnętrzna bawialnia dla dzieci, dzięki czemu rodzice będą mogli zostawić tam swoje pociechy, żeby móc spokojnie poszusować na nartach. Z kolei właściciele stoku w Tumlinie mają w planach dostawienie małego wyciągu dla początkujących narciarzy.