Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach podpisał umowę ze Świętokrzyskim Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego oraz Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Kielcach. Dotyczy ona transportu nietrzeźwych osób, które nie wymagają pomocy lekarskiej, do Ośrodka Interwencyjno – Kryzysowego przy ulicy Żniwnej w Kielcach.
Dotychczas, w większości przypadków, tacy pacjenci przywożeni byli na jedyny w Kielcach i powiecie kieleckim szpitalny oddział ratunkowy, działający w szpitalu na Czarnowie. Jak wielokrotnie informowaliśmy, osoby takie często były agresywne w stosunku do innych pacjentów, jak i personelu medycznego. Po udzieleniu pomocy przez wiele godzin trzeźwiały. Marta Solnica, dyrektor świętokrzyskiego pogotowia informuje, że teraz to lekarz dyżurny na SOR będzie decydował, czy nietrzeźwy powinien zostać w szpitalu, czy może być przewieziony do ośrodka. Za transport takiego pacjenta na ulicę Żniwną – jeśli będą tam wolne miejsca – pogotowiu będzie płacić miasto.
Marek Scelina, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach informuje, że od 2010 roku, kiedy zlikwidowano izbę wytrzeźwień i w jej miejsce powołano ośrodek, nic się nie zmieniło. – My na ulicę Żniwną przyjmowaliśmy nietrzeźwych, także bezdomnych będących pod wpływem alkoholu. Był tylko jeden problem – nie bardzo było wiadomo, kto ich ma ze szpitala przewozić do nas i kto ma za taki transport zapłacić. Nie było systemowego rozwiązania. Dlatego miasto wzięło na siebie obowiązek ich przewożenia, a najbezpieczniejszym transportem jest karetka pogotowia. Dlatego miasto będzie płaciło pogotowiu za takie transporty, wyjaśnia Marek Scelina.
W placówce przy ulicy Żniwnej jest 15 łóżek. Czynna jest całą dobę, także całodobowo dyżuruje tam lekarz i pielęgniarz. Anna Mazur – Kałuża, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach przyznaje, że każde rozwiązanie, które poprawi sytuację na SOR, jest godne pochwalenia. – Nie ma tygodnia by na nasz oddział nie trafiał pijany pacjent, a bardzo często są to osoby awanturujące się. Cieszymy się z podpisania umowy, mamy nadzieję, że dzięki współpracy trzech podmiotów sytuacja poprawi się – stwierdza Anna Mazur – Kałuża.