– Ani Donald Tusk ani Jacek Saruysz-Wolski nie mają szans na objęcie stanowiska szefa Rady Europejskiej – stwierdził na naszej antenie profesor Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Gość Radia Kielce podkreślił, że na tym etapie trudno przesądzić, kto zostanie przewodniczącym RE.
Z końcem maja upływa 2,5-letnia kadencja Donalda Tuska. Na szczycie Unii Europejskiej w dniach 9-10 marca przywódcy mają zdecydować, czy pozostanie on na kolejne lata. Polska wystawiła jako swojego kandydata byłego już reprezentanta PO Jacka Saryusz-Wolskiego.
Gość Radia Kielce powiedział, że szanse Donalda Tuska są minimalne, ponieważ nie ma poparcia własnego rządu, a do tej pory nie zdarzyło się w historii Unii, żeby w takiej sytuacji wybierano kogoś na ważne stanowisko.
– Natomiast Jacek Saryusz-Wolski jest co prawda osobą bardzo kompetentną, ale wymóg nieformalny dla szefa Rady Europejskiej jest taki, że musi to być premier lub były prezydent – mówi profesor Wawrzyk.
Kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego – według gościa Radia Kielce – należy rozpatrywać w kontekście sytuacji w jakiej jest obecnie UE. Wspólnotę dotknął największy kryzys od czasów powstania. Obywatele chcą, aby kierowały nią osoby, które nie wywodzą się z tych elit, które do tej pory rządziły i z tego punktu widzenia można powiedzieć, że Jacek Saruysz-Wolski może liczyć na większe poparcie wśród społeczności europejskiej.
– Jeżeli on nie zostanie wybrany to znajdzie to swoje odzwierciedlenie w gorszym wyniku partii rządzących w tych krajach, w których wybory są w najbliższym czasie, przede wszystkim w Holandii i Francji – mówi gość Radia Kielce.
W przekonaniu profesora Wawrzyka Donald Tusk jest krytykowany jako szef Rady w wielu krajach, ponieważ nie sprawdził się w sytuacjach kryzysowych. Jedynym jego sukcesem jest fakt, że wynegocjował porozumienie pomiędzy Unią Europejską a Grecją, kiedy groziła jej niewypłacalność. Nie doprowadził natomiast do tego, aby Wielka Brytania pozostała w Unii, ale też nie reagował w porę, kiedy namawiano go do szybkiego zwołania Rady Europejskiej w sprawie kryzysu migracyjnego.
Zdaniem profesora Wawrzyka, bardziej prawdopodobnym rozwiązaniem może być wybór na szefa Rady Europejskiej kandydata Europejskiej Partii Ludowej, być może pochodzącego z innych krajów, np. Estonii.
Posłuchaj „Rozmowy Dnia”: