Sąd Okręgowy w Kielcach utrzymał w mocy wyrok bezwzględnego więzienia dla Maksymiliana M.- byłego rzecznika Komitetu Referendalnego w Kielcach. Został on skazany w czerwcu ubiegłego roku na 4 miesiące pozbawienia wolności, za kierowanie samochodem, mimo prawomocnego zakazu prowadzenia pojazdów. Od tego wyroku odwołał się obrońca oskarżonego, dlatego sprawa trafiła do sądu II instancji. Wyrok Sądu Okręgowego jest prawomocny.
Podczas rozprawy, obrońca Paweł Faryna argumentował, że oskarżony, zdecydował się kierować samochodem mając świadomość że łamie prawo, ponieważ właściciel pojazdu był pijany. Zdaniem obrońcy był to wybór mniejszego zła.
Do tej argumentacji odniosła się w uzasadnieniu wyroku sędzia Bogna Kuczyńska. – Była możliwość, że Maksymilian M. nie wsiadłby do samochodu i nie kierował, ale podjął taką decyzję, za którą teraz ponosi odpowiedzialność- powiedziała sędzia.
Przed wydaniem wyroku, do akt sprawy zostało dołączone oświadczenie podpisane przez posła PO Artura Gieradę, byłego parlamentarzystę Jana Cedzyńskiego, dyrektora Teatru Kubuś Roberta Drobniucha oraz kieleckich radnych, między innymi: Marcina Chłodnickiego, Krzysztofa Adamczyka, Katarzynę Zapałę oraz Agatę Wojdę. Wskazują w nim, że Maksymilian M. jest laureatem nagrody Miasta Kielce oraz prowadzi aktywne działania na rzecz miejskiej kultury. „Dajemy wiarę, że jeżeli jakiekolwiek zachowanie wystąpiło poza przyjęte normy prawne to miało ono charakter incydentalny”- napisano w oświadczeniu.
Sąd nie podzielił poglądów, zawartych w tym piśmie. Zdaniem Bogny Kuczyńskiej, zachowanie oskarżonego nie było incydentem. – Trzeba wziąć pod uwagę dotychczasowy sposób życia Maksymiliana M., który jest udokumentowany danymi o karalności – wyjaśniła sędzia.
Pytany przez Radio Kielce o powody poparcia dla Maksymiliana M., Robert Drobniuch – mianowany przez prezydenta miasta dyrektor teatru Kubuś, stwierdził, że nie chce komentować tego oświadczenia. Z kolei, poseł Artur Gierada w rozmowie z Radiem Kielce podkreślił, że osoby które podpisywały oświadczenie były proszone jedynie o to, aby potwierdzić aktywną działalność kulturową Maksymiliana M. w Kielcach. – W samym piśmie, które podpisywałem specjalnie było ujęte, że wszystkie te osoby odcinają się od ewentualnych przestępstw, czy spraw, które ciążą na Maksymilianie M. Nie możemy zaprzeczyć, że działalności kulturowej na terenie Kielc robi dużo – powiedział Artur Gierada. Poseł dodaje, że każdy, kto popełnił jakieś przestępstwo, musi za nie odpowiedzieć.
Jak informuje Jan Klocek, prezes Sądu Rejonowego w Kielcach, teraz akta sprawy, z Sądu Okręgowego trafią do sądu I instancji. – Po tej czynności sąd niezwłocznie przystępuje do wykonania kary, wzywając sprawcę do stawienia się w najbliższej jednostce penitencjarnej. W tym przypadku jest to areszt śledczy w Kielcach – mówi Jan Klocek.
Przeciwko Maksymilianowi M. toczy się jeszcze jedna sprawa, w której jest oskarżony o pobicie kobiety. Mężczyźnie zarzuca się, że 10 czerwca ubiegłego roku uderzył kobietę w głowę. To doprowadziło do osłabienia jej słuchu. Sprawa jest ścigana z urzędu.