– Zmiennicy pokazali, że mamy wyrównaną kadrę – powiedział kapitan Korony Bartosz Rymaniak, oceniając wygrany po dogrywce mecz 1/16 Pucharu Polski z pierwszoligowym Zagłębiem Sosnowiec. Trener Gino Lettieri dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce kieleckiej drużyny.
W „żółto – czerwonych” barwach zadebiutował Angelos Argyrys. Po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentowali się na boisku Maciej Gostomski, Djibril Diaw i Jakub Mrozik. Od pierwszej minuty zagrali po raz pierwszy Fabian Burdenski, Goran Cvijanović i Elia Soriano.
– Moim zdaniem mecz w ich wykonaniu wyglądał nieźle. Stworzyliśmy wiele sytuacji pod bramką Zagłębia. Ciężko się jednak przebić gdy rywal broni wszystkimi siłami na linii szesnastego metra. Brakowało też trochę szczęścia. Pokazaliśmy jednak, że zależy nam na pucharze i do końca dążyliśmy do zwycięstwa – stwierdził Bartosz Rymaniak.
Na pomeczowej konferencji Gino Lettieri podkreślał, że gra Korony poprawiła się z chwilą wejścia na murawę z ławki rezerwowych Bartosza Rymaniaka, Marcina Cebuli i Jakuba Żubrowskiego.
– Wydaje mi się, że jak wchodziliśmy na boisko, to zespół z Sosnowca opadł już z sił. Mieliśmy ich świeży zapas i piłkarze Zagłębia nie nadążali za nami – ocenił kapitan „żółto – czerwonych”
Korona nie przegrała czterech ostatnich meczów. W LOTTO Ekstraklasie zaliczyła dwa remisy i zwycięstwoZdaniem Rymaniaka zmiennicy „dali radę”.