W 20 kolejce PGNiG Superligi PGE Vive rozgromiło na wyjeździe Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 43:24 (26:10).
Mecz od początku miał jednostronny przebieg i toczył się pod dyktando przyjezdnych, którzy nie zlekceważyli rywala. Szczelna obrona i świetne interwencje Sławomira Szmala sprawiły, że już po 10 minutach goście prowadzili 10:1.
Kolejne minuty to konsekwentna gra kielczan i budowanie coraz większej przewagi. Na przerwę mistrzowie Polski schodzą z przewagą aż 16 goli – 26:10.
Druga odsłona w wypełnionej po brzegi hali to już nieco bardziej wyrównany pojedynek. Przyjezdni spokojnie kontrolują przebieg wydarzeń na parkiecie. Ich wysokie prowadzenie nie jest zagrożone ani przez moment.
Ostatecznie PGE Vive Kielce pokonało na wyjeździe Piotrkowianina 43:24 (26:10). Najwięcej goli dla mistrzów Polski po 7 zdobyli: Blaż Janc, Dean Bombac i Darko Djukić.
Po meczu powiedzieli…
Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Najważniejsze, że po tak długiej przerwie byliśmy wszyscy razem na boisku. Wszystkim już bardzo brakowało wspólnego grania. Od początku kontrolowaliśmy wynik, to cieszy. Obaj nasi bramkarze bardzo ciężko pracowali podczas okresu przygotowawczego, już na rozgrzewce było widać, że byli zmotywowani. Dzisiejszy wynik to na pewno w dużej mierze ich zasługa.
Tomasz Strząbała, II trener PGE VIVE Kielce: Celem były krótkie i szybkie akcje, by był to dobry trening. Przeciwnik nam w tym pomógł, bo również grał krótko i szybko, oddając wiele rzutów, zwłaszcza w pierwszej połowie, z różnych pozycji, które czasem były dobre, a czasem nie. U nas Sławek bardzo dobrze dysponowany w pierwszej połowie i z tego mieliśmy łatwe bramki, stąd taki duży wynik. Nie zdążaliśmy nawet zmieniać kołowego do ataku, bo cały czas szła kontra za kontrą. Wprowadziliśmy dzisiaj nową zagrywkę, która przynosiła fajne skutki. Z każdym dniem będzie to coraz lepiej funkcjonowało. Możemy być bardzo zadowoleni z przebiegu spotkania i postawy naszych bramkarzy.
Bartłomiej Bis, obrotowy PGE VIVE Kielce: Nie spodziewaliśmy się takiego przebiegu spotkania, ale na pewno cieszy to, że po powrocie zawodników, którzy byli obecni na mistrzostwach, od początku ruszyliśmy mocno, chcieliśmy utrzymać wysokie tempo gry, byśmy mogli później narzucać je w Lidze Mistrzów. Bramki z kontrataków są łatwe i potrzeba nam takich bramek, bo każdy zespół potrafi dobrze zagrać w obronie i czasem bramki a ataku pozycyjnym przychodzą nam z trudem. Patrząc po kibicach, świętowali ten mecz przez całe sześćdziesiąt minut i ta atmosfera cieszy. Pomimo tego, że ich drużyna wysoko przegrywała, to oni do końca ją wspierali. Nasza forma nie jest jeszcze optymalna, mieliśmy dopiero dwa treningi w pełnym składzie, ale mamy jeszcze tydzień do ważnego spotkania Ligi Mistrzów za tydzień.
Dmytro Zinchuk, trener Piotrkowianina Piotrków Tryb.: Końcówka wyglądała trochę lepiej, ale na początku chyba zawodnicy trochę się bali przeciwnika, popełniali głupie błędy, wyrzucali za szybko piłkę, na pewno mamy nad czym pracować. PGE VIVE pokazało nam, jak powinna wyglądać piłka ręczna. Nie będę już mówił o kontuzjach, które nas dopadły, na przykład na koło musiał wychodzić rozgrywający, do tego mieliśmy spuszczone głowy. Z trzydziestu rzutów rzuciliśmy dziesięć bramek, a tak klasowy zespół jak Kielce ciągnie z tego kontry i żaden bramkarz nie jest w stanie tego powstrzymać. Chciałbym poprosić kibiców, by zawsze tak licznie przychodzili na każdy nasz mecz, a nie tylko na spotkania z takimi drużynami.
Mateusz Góralski, skrzydłowy Piotrkowianina Piotrków Tryb.: Jestem zawiedziony przede wszystkim początkiem spotkania. Kielce bardzo mocno zaczęły, kontrowały nas i wyglądało to dla nas słabo. Później graliśmy trochę ambitniej i wróciliśmy do gry, ale ten początek to na pewno jeden z naszych najsłabszych. Wydaje mi się, że dochodziliśmy do pozycji rzutowych, ale ich nie wykorzystywaliśmy, bo świetnie prezentował się Sławomir Szmal. Mogło być inaczej, myślę, że spokojnie mogliśmy w początkowej fazie meczu zdobyć trzy, cztery bramki więcej. Nie wyszło i bardzo nam z tego powodu przykro. Była dziś bardzo fajna atmosfera, każdy śpiewał, klaskał, mam nadzieję, że na każdym naszym spotkaniu tak będzie. Wiadomo, Kielce to doskonała promocja piłki ręcznej, to zespół, który ma u siebie aktualnych mistrzów Europy i każdy chce ich zobaczyć. Chciałbym, byśmy też wkrótce przyciągali fanów.