Sąd Rejonowy w Legionowie nie wydał dzisiaj decyzji, dotyczącej umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym 36-letniego mieszkańca powiatu jędrzejowskiego, który we wrześniu ub. roku zastraszył maszynistę i uprowadził lokomotywę na stacji w Legionowie.
Biegli stwierdzili, że podejrzany w chwili popełnienia czynu był niepoczytalny, dlatego prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec niego środka zabezpieczającego. Na dzisiejszej rozprawie nie stawił się jeden z biegłych, dlatego sąd odroczył termin posiedzenia. Kolejny wyznaczono na 18 maja – poinformował zespół prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
Mężczyzna we wrześniu usłyszał zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Podejrzany przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Zeznał, że dzień przed popełnieniem przestępstwa, poruszał się pociągami osobowymi, które wybierał w sposób przypadkowy. Dotarł między innymi do Kołobrzegu, skąd postanowił wrócić do domu. Po minięciu stacji w Legionowie, podejrzany wyskoczył przez okno, aby na nią wrócić. Zauważył zatrzymujący się na światłach pociąg towarowy i postanowił wtargnąć do lokomotywy, po to aby wrócić na stację, a następnie kontynuować podróż do województwa świętokrzyskiego.
Biegli stwierdzili, że podejrzany jest chory psychicznie, a także uzależniony od środków odurzających i alkoholu. W ich ocenie mężczyzna powinien zostać umieszczony w zakładzie zamkniętym, a także powinien podjąć terapię odwykową.
Podejrzany przebywa w tymczasowym areszcie.