Chusta daje poczucie bliskości, uspokaja dziecko, pozwala wykonywać codzienne czynności, a noszenie w niej dziecka ma same zalety – przekonywali w Starachowicach uczestnicy warsztatów poświęconych temu aspektowi wychowania.
Zajęcia, które odbyły się w Muzeum Przyrody i Techniki zorganizowała Marta Szperlich-Kosmala, która siebie określa jako „boską nioskę”. To sformułowanie odnosi się do jej zajęcia, pani Marta jest doradcą w zakresie noszenia dzieci w chustach i nosidłach. Jej zdaniem to najlepszy sposób na kontakt z dzieckiem. Maluch jest wciąż blisko rodzica, widzi jego reakcje, uczy się życia. Z kolei rodzic ma możliwość stałej opieki nad dzieckiem, poznawania jego reakcji i potrzeb. Podczas ciągłego przytulania wydziela się serotonina, hormon szczęścia, dlatego noszenie w chuście jest bardzo przyjemne.
Marta Szperlich-Kosmala jest także autorką książki „Noszenie dzieci”, która w przystępny sposób wyjaśnia, jak nosić dziecko mniejsze i większe w chuście czy nosidle. Młodzi rodzice powinni wiedzieć, że chusta do noszenia wcale nie powinna być nowa, najlepiej, żeby kupić używaną lub „złamać” nową. Oznacza to, że trzeba ją często nosić, składać, spać na niej i prać. Dzięki temu materiał staje się miękki i łatwy w układaniu. Pani Marta przestrzegała rodziców przed uczeniem się wiązania chusty na lalce, jedynym wyjątkiem są lalki treningowe, dostępne podczas warsztatów.
Podczas spotkania można było nauczyć się wiązania chusty, skorygować ewentualne błędy i poznać rodzaje nosideł.
Wśród uczestników zajęć byli rodzice z małymi dziećmi. Część z nich dopiero poznawała tajniki chustowania, inni przygotowywali się do tego jeszcze przed narodzinami dziecka. Czasem taki sposób opieki wymuszało dziecko, które chciało być cały czas noszone. Jak podkreślali wszyscy obecni, dzięki chustom, w których noszone są dzieci, codzienność jest łatwiejsza.