6 marca odbędzie się pierwsza rozprawa dotycząca zapłaty za budowę kompleksu sportowego ”Orlik”, przy Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Sandomierzu. W Sądzie Okręgowym w Kielcach są dwa pozwy. Jeden złożyła firma ze Szczecina, która wykonywała prace, drugi- władze powiatu sandomierskiego.
Według firmy, starostwo bezpodstawnie naliczyło kary umowne, dlatego żąda wypłaty prawie 400 tysięcy złotych. Z kolei powiat domaga się od wykonawcy odsetek za niedotrzymanie terminu. W grę wchodzi 519 tysięcy złotych.
Zdaniem starosty Stanisława Masternaka, powiat nie może pozwolić sobie na odstąpienie od tej sprawy i zrezygnowanie z należnych kwot, bo mógłby ponieść surowe konsekwencje w razie kontroli NIK, albo izby obrachunkowej. „Firma szuka winnego po naszej stronie, wskazuje na złe założenia techniczne inwestycji i błąd w dokumentacji, a tak naprawdę sama przeliczyła się z możliwościami zatrudnienia podwykonawców”- uważa starosta sandomierski Stanisław Masternak.
Zadanie realizowane było w 2010 roku, po powodzi, która wystąpiła w Sandomierzu i okolicy. Budowlańcy mieli bardzo dużo zamówień i szczecińska spółka, która wygrała przetarg nie znalazła podwykonawców, co przekreśliło możliwości wykonania prac w terminie. Firma odstąpiła od umowy. Prace skończył kto inny.
„Orlik” został wybudowany latem ubiegłego roku. Kosztował prawie 1 mln 200 tys. zł. Pieniądze pochodziły z budżetu powiatu, Urzędu Marszałkowskiego i Ministerstwa Sportu.
Grażyna Szlęzak- Wójcik