Pierwszej porażki w tym sezonie doznali piłkarze rezerwy Korony. W 5. kolejce III ligi beniaminek z Kielc przegrał przed własną publicznością z Wisłą Puławy 0:1 (0:1). Gola w 38. minucie strzelił Piotr Zmorzyński. Tuż po przerwie rzutu karnego nie wykorzystał kapitan gospodarzy Piotr Pierzchała.
– Wisła jeszcze niedawno grała w II lidze. Jest to bardziej doświadczony zespół, ale mieliśmy swoje sytuacje. Sam nie wykorzystałem rzutu karnego. W pierwszej połowie zanotowaliśmy zbyt dużo prostych strat w środku boiska. Jedną z nich przeciwnik wykorzystał – stwierdził Piotr Pierzchała.
– Spodziewałem się bardzo ciężkiego meczu i taki był. Wisła jest moim zdaniem jednym z kandydatów do awansu. Chociaż uważam, że to spotkanie mogło się zupełnie inaczej potoczyć. Walczyliśmy i chcieliśmy odwrócić wynik do samego końca. Kluczowym momentem było niewykorzystanie rzutu karnego. Później jeszcze była okazja Zvonimira Petrovića. Ja już tę piłkę widziałem w siatce. Jeśli wykorzystalibyśmy choćby jedną z tych sytuacji, zdobylibyśmy punkt, na który chyba zasłużyliśmy – ocenił trener „żółto-czerwonych” Sławomir Grzesik.
W 6. kolejce III ligi rezerwy Korony zagrają w sobotę na wyjeździe z liderem Siarką Tarnobrzeg. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.00.