Do 18 września właściciele terenu przy ulicy Kopalnianej w Starachowicach muszą zlikwidować znajdujące się tam dzikie wysypisko śmieci. Taką decyzję podjął komendant Straży Miejskiej Waldemar Jakubowski. Jeśli do tego czasu miejsce to nie zostanie uporządkowane, wówczas sprawa zostanie skierowana do sadu.
Teren przy Kopalnianej należał kiedyś do miasta. Został sprzedany prywatnym osobom z Krakowa. Początkowo prowadzony tam był skup surowców wtórnych. Teraz właściciele nie interesują się tym miejscem. Są tutaj porozrzucane stare opakowania szklane i plastikowe oraz materiały budowlane. Na ziemi leżą słupy energetyczne, a znajdujące się budynki są złym stanie technicznym. Mają zniszczone dachy i powybijane szyby. Straż Miejska na skutek m.in. interwencji okolicznych mieszkańców zajęła się sprawą. Wielokrotnie wzywała właścicieli do uporządkowania terenu, ale ci do tej pory tego nie zrobili. W tej sytuacji na 18 września wyznaczono ostateczny termin rozwiązania problemu.
Jak poinformował komendant Straży Miejskiej Waldemar Jakubowski przypadek wysypiska z ulicy Kopalnianej, nie jest odosobniony. Mimo ustawy śmieciowej mieszkańcy nadal wyrzucają odpady do lasu lub podrzucające do altan na osiedlach. Do walki z tym procederem strażnicy wykorzystują ukryte kamery, która rejestruje sprawców. Grozi za to kara do półtora tysiąca złotych.
Tomasz Piwko