- Mieszkańcy województwa świętokrzyskiego są bezpieczni, a sytuacja dotycząca liczby miejsc w szpitalach dla pacjentów chorych na koronawirusa jest na bieżąco monitorowana - uspokaja wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.
Jak powiedział, obecnie największe ognisko jest w DPS w Gnojnie, ale większość pensjonariuszy przechodzi chorobę w sposób w miarę lekki.
- Nie mamy wątpliwości, że mamy do czynienia z drugą falą zakażenia, dlatego liczba miejsc w szpitalach jest dostosowywana do aktualnych potrzeb. Czasami mogą się zdarzyć problemy, ale zasadniczo opieka nad chorymi, którzy wymagają hospitalizacji, jest na najwyższym możliwym poziomie - powiedział.
Gość Radia Kielce ostro skrytykował wypowiedzi polityków PO i SLD, których zdaniem nie jesteśmy przygotowani na koronawirusa, a w szpitalach brakuje respiratorów.
- To wypowiedzi propagandowe, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - zaznaczył.
Jak stwierdził wojewoda, w szpitalu w Starachowicach było 40 respiratorów. Na wiosnę średnio używano od 6 do 7 urządzeń. Reszta stała w rezerwie. Także inne placówki otrzymały pieniądze na zakup tych urządzeń i żadna z nich nie zgłaszała braku respiratorów.
Jak dodał Zbigniew Koniusz, nie jest wykluczone, jeżeli skala zakażeń będzie rosła i zajdzie taka potrzeba, ponownie zostaną powołane szpitale jednoimienne, ale na razie jest za wcześnie, aby mówić o konkretach.